02 stycznia

Wywierzysko [PRZEDPREMIEROWO]


      Hej, hej! Dzisiaj przychodzę z książką od Wydawnictwa Prószyński i S-ka, zapraszam dalej!     


     To z jaką książką lub książkami zaczynacie rok? Ja mam kilka napoczętych, które dokańczam i już je zaliczam do tego roku. Jedną z nich jest "Wywierzysko", która premierę będzie miała 14 stycznia.

     Z seriami, zwłaszcza tymi kryminalnymi jest tak, że albo je się kocha, albo się po prostu ich bardzo nie lubi. Czasami są to trylogie, czasami wielotomowe serie, do których wraca się z przyjemnością by sprawdzić co słychać u bohaterów. Kinga Wójcik stworzyła już taki cykl z Leną Rudnicką w roli głównej i ta liczy już sobie bodajże sześć tomów. Natomiast detektyw Zamojski doczekał się dopiero dwóch, ale jest to zgoła inny klimat.

     Do detektywa Zamojskiego zgłasza się staruszka, która twierdzi, że widziała swojego zaginionego wnuczka. Nie dziwne, że jest jej ciężko, bo zniknął on piętnaście lat wcześniej, a wraz z nim cała pięcioosobowa rodzina. Można się tylko domyślać jaka to była tragedia i jaka tylko może być do czas, aż człowiek nie dowie się, co się stało.

     Równocześnie znika nastolatka, a sprawą zajmuje się Roma Sułecka, policjantka. Wszystko wskazuje też na to, że te zaginięcia mają ze sobą coś wspólnego. Czy to możliwe, żeby ludzie się rozpływali w powietrzu?

     Choć książka jest drugim tomem, to nawet jeśli ktoś przez przypadek zacząłby od tej swoją przygodę z detektywem Zamojskim, nie pogubi się. Śmiało można chwycić w księgarni za tę i dać się porwać fabule, a ta jest dynamiczna, szybka, nie ma czasu na zastanawianie się o co może chodzić. Ale autorka już przyzwyczaiła czytelników właśnie do takiego stylu. Nie uświadczy czytelnik w tym przypadku ani zbędnych dialogów, ani opisów.

     Wiele osób także martwi się często tym, że kryminały są pisane na przysłowiowe jedno kopyto. Główny bohater z problemami, z nałogami? Jak często się takich spotyka? No nie tym razem. I choć sam nie wierzy w rozwiązanie sprawy, to wbrew wszystkiemu ją przyjmuje, bo sumienie nie pozwoliłoby mu zostawić kobiety z niemożnością sprawdzenia czy to nie jej wnuk.

     Kinga Wójcik ponownie pozytywnie mnie zaskoczyła, bo ta seria jest tajemnicza, szarga nerwy, a przy tym jest zaskakująca. No i nie mamy tutaj schematu, można śmiało lecieć dwa tomy jeden po drugim i nie odniesie się wrażenia, że to znów to samo. Czy gdyby powiedzieć, że o takich autorach jest za cicho, to byłby to błąd? No właśnie nie, bo o Wójcik słyszy się tak niewiele, a to jedna z lepszych polskich pisarek.

     Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Prószyński i S-ka.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2019 Wystukane recenzje