Hej, hej! Dzisiaj przychodzę z książką od Wydawnictwa Albatros, zapraszam dalej!
Najpierw książka, a później ekranizacja? Jakie macie do tego tematu podejście? Ja staram się najpierw czytać powieść, a później dopiero oglądać, ale są takie przypadki, gdzie dowiaduję się dopiero podczas oglądania, że to na podstawie jakiejś książki. Z reguły wtedy nadrabiam lekturę już po fakcie.
Ostatnimi czasy pojawia się coraz więcej ekranizacji powieści i to zdecydowanie bardzo dobrze, bo w ten sposób dociera treść do większej ilości odbiorców. W przypadku Robert'a Harris'a "Konklawe" to nie pierwsza jego książka, która została zekranizowana, bo wcześniej pojawiały już się seriale. Natomiast tym razem mamy film na wielkim ekranie. To co, najpierw książka, a później film?
Ma się dobyć tytułowe Konklawe i ma w nim uczestniczyć aż stu siedemnastu kardynałów. Polityka w kościele, ambicja i chętnych do przejęcia władzy aż nad to. Czy to może się dobrze skończyć?
Nie dość, że za zamkniętymi drzwiami Kaplicy Sykstyńskiej plotki, oszczerstwa, pomówienia mogą się rozchodzić z prędkością światła, to jeszcze tuż przed głosowaniem pojawia się kolejny kandydat, który w tajemnicy przed wszystkimi został przez zmarłego papieża podniesiony do rangi kardynała. Do czego są w stanie posunąć się osoby duchowne? I dlaczego papież, który umarł był przez innych znienawidzony? Czy naprawdę jego poglądy nie były słuszne?
Opowieść niezwykle aktualna i zdecydowanie bez względu na to, czy byśmy podchodzili do niej dziś, dwadzieścia lat temu czy za dwadzieścia lat, nadal by aktualna była. Wiele było skandali w Kościele, wielu kapłanów dopuszczało się różnych dziwnych zachowań, a zapewne jeszcze więcej mają tajemnic. I ten temat właśnie postanowił poruszyć Robert Harris i stworzyć pełną napięcia i intryg powieść.
Mimo tak trudnego tematu książka jest napisana w taki sposób, że ciężko się od niej oderwać, a momentami można się złapać na tym, że siedzi się z otwartymi ustami. Zdecydowanie jest to thriller pełną parą. Wręcz momentami można śmiało zaklasyfikować go do thrillera psychologicznego ze względu na głęboką analizę ludzkich zachowań i relacji międzyludzkich. Wszystko jednak sprowadza się do tego, że duchowni potrafią wpaść w pułapkę przyziemnych spraw i dać się porwać plotkom, intrygom i pragnąć władzy. A gra przecież toczy się o tę w świecie Kościoła najważniejszą.
Trzeba też przyznać, że zakończenie jest zaskakujące. Ciężko przewidzieć co się wydarzy, a zapewne będą tacy czytelnicy, którzy stwierdzą, że przecież to wszystko zmierza do jednego oczywistego końca. No właśnie wcale nie jest tak przewidywalnie jak by się mogło w trakcie lektury wydawać.
Zatem nie pozostaje nic innego, jak obejrzeć ekranizację i pozwolić jeszcze raz tym emocjom zawładnąć czasem i głową na kilka godzin.
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Albatros.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz