26 października

Zgnilizna


      Hej, hej! Dzisiaj przychodzę z książką od Domu Wydawniczego Rebis, zapraszam dalej!     


      Fantastyka to tak szeroki temat, że momentami ciężko stwierdzić czy pytanie kogoś o to, czy lubi jest na miejscu. Mamy przecież tak różnorodne powieści, osadzone w tak różnych czasach, a przy tym mnóstwo różnych postaci magicznych, prawda? To jaką fantastykę lubicie? A może to w ogóle nie Wasz klimat?

     Siri Pettersen stworzyła na chwilę obecną dwie serie, z czego jedną z nich jest trylogia Krucze pierścienie, a "Zgnilizna" to tom drugi. Są ze sobą ściśle powiązane i trzeba czytać w odpowiedniej kolejności.

     Tym razem główna bohaterka, Hirka trafia do Wielkiej Brytanii, do świata, w którym zaczyna odkrywać kim naprawdę jest. Nie zna nikogo, a świat jest niezwykle obcym dla niej miejscem. Znajduje jednak sojuszników i słusznie zakłada, że ufać im nie powinna, ale i tak rusza z nimi w drogę.

     Tym razem nie trafiamy z bohaterką do Norwegii, a do współczesnego świata, który autorka postanowiła w ten sposób pokazać czytelnikom jako okrutny i zdecydowanie, bez krzty wrażliwości go skrytykować. Czy słusznie?

     Tak, jak i w pierwszym tomie, tak i tutaj autorka porusza trudne tematy, ale tym razem są one zdecydowanie bliższe nam, Europejczykom, ze względu na to, że to osiągnięcia naszej cywilizacji są sprowadzone do tego, że i tak zabijamy nasz świat. Szaro, ponuro, nikomu nie można ufać, w nikim nie można mieć sprzymierzeńca. Bardzo smutny to widok oczami Pettersen.

     Na szczęście jednak tym razem także bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, mają do podjęcia sporo trudnych decyzji, a Hirka gra tutaj pierwsze skrzypce. Bohaterka z krwi i kości, za którą aż chce się podążać i sprawdzać, co jeszcze ją czeka.

     Całość jest utrzymana w podobnym klimacie, co pierwsza część, a autorka także pochyla się nad rozpoczętymi w pierwszej części wątkami. Widać, że był pomysł od razu na całość i w tym tomie szykowany jest grunt pod wielki finał. Czyżby miał być zaskakujący? Czy to wszystko ma prawo skończyć się dobrze?

     Recenzja powstała we współpracy z Domem Wydawniczym Rebis.



1 komentarz:

  1. Czytałam tom pierwszy tej drugiej serii, i bardzo mi się podobały pomysły autorki. Pozostałe książki muszę koniecznie nadrobić.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2019 Wystukane recenzje