15 października

Ci, którzy nie śpią

 


     Hej, hej! Dzisiaj przychodzę z książką od Wydawnictwa Must Read, zapraszam dalej!     


     Jakie macie podejście do krótkich powieści? Ale taki naprawdę krótkich, krótkich, poniżej dwustu stron? Ja zdecydowanie wolę te potężne tomiszcza i absolutnie nie przerażają mnie książki uzbrojone w ponad tysiąc stron... przy tych krótkich mam z reguły niedosyt, chciałabym czegoś więcej.

     Kiedy wpadają w ręce czytelnika powieść mające niewiele tekstu, to często jest tak, że łyka się je na jedno podejście, prawda? Tylko gorzej, jak pojawia się później czytelniczy kac i w zasadzie ciężko powiedzieć co poszło nie tak, ale chciałoby się wrócić do świata wykreowanego tylko na momencik...

     M.L. Rio właśnie taką książką uraczyła swoich fanów. Chyba nikt nie podejrzewał, że po "A jeśli jesteśmy złoczyńcami" liczącej sobie ponad czterysta stron nagle dostaniemy... otóż to, nawet nie dwieście. 

     Wyobraź sobie, że znajdujesz na cmentarzu otwarty grób. Nie wiadomo czyja to sprawka, ale na pewno tę zagadkę wyjaśnić trzeba. Okazuje się też, że w tym grobie pięcioro znajomych znajduje martwe szczury. A trzeba zaznaczyć, że ci ludzie nie są niczym więcej niż właśnie znajomymi, bo tylko i aż wychodzą sobie razem na papierosa, a są skrajnie różni.

     Mimo tak małej ilości tekstu mamy tutaj piątkę bohaterów, a każdemu z nich autorka poświęciła odpowiednią ilość uwagi. Każde ma swoje tajemnice i wcale nie jest niewinne, a już samo to, że lubią przebywać na cmentarzu budzi lekki niepokój. Co zatem odkryją? I czy rozwiążą zagadkę?

     Jak na taką nowelkę, to jest w niej zaskakująco dużo treści, emocji, zdarzeń i gatunków literackich. Można się poczuć niczym Sherlock Holmes próbując dociec co się dzieje i przeskakując między umysłami wszystkich postaci.

     No i właśnie... mamy dużo treści, mamy tempo, które jest wręcz przesadzone i stwierdza to czytelniczka uwielbiająca powieści, przy których nie ma czasu złapać oddechu. Zdecydowanie mogła to być książka przynajmniej dwa razy objętościowo większa i także byłaby pełna tajemnic, wątków psychologicznych, a tutaj zagadka rozwiązana, ale w pewnym momencie chciałoby się powiedzieć "to już?".

     Podsumowując, autorka wrzuciła w tak krótką książkę wiele wątków, bohaterów i żadnego z nich tak naprawdę dobrze nie rozwinęła. Wygląda to tak, jak by się spieszyła, byle doprowadzić temat do końca i oddać do wydawcy. A szkoda...

     Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Must Read.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2019 Wystukane recenzje