12 września

Nikt nie może wiedzieć


      Hej, hej! Dzisiaj przychodzę z książką od Wydawnictwa Czwarta Strona Kryminału, zapraszam dalej!     


      Thriller czy kryminał, a może mieszanka? Wśród tych gatunków czasami można się wręcz pomylić, bo czyż nie dreszczowiec z rzetelnym śledztwem jest w tym przypadku ideałem?

      W ostatnim czasie dreszczowców różnorakich wydawane jest całe mnóstwo. Psychologiczne, medyczne, domestic noir... do wyboru do koloru. Ale czy to nie moment, w którym zwyczajnie zaczynają nudzić i robią się przewidywalne?

     W tej opowieści poznajemy trzy siostry, mamy dwa morderstwa i tajemnic ilość ogromną. Emma, główna bohaterka swojemu mężowi na temat swojej przeszłości i rodziny nie powiedziała niemal nic. Twierdziła, że rodzice nie żyją, ale nie zdradziła, że zostali zamordowani i to ona była podejrzaną w tej sprawie. Z siostrami nie utrzymuje kontaktu. Taką bajeczkę sprzedała własnemu mężowi, któremu z zasady powinna ufać. Sekrety zaczynają powoli wypływać na światło dzienne gdy małżeństwo popada w problemy finansowe i postanawia zamieszkać w starym, rodzinnym domu Emmy.

     Fabuła jest podzielona na teraźniejszość i przeszłość. Dzięki temu czytelnik ma pogląd na wszystko z dwóch perspektyw, a jeśli chodzi o bohaterów, to nawet trzech, ponieważ opowiadana historia widziana jest oczami trzech sióstr. 

     Mimo, że jest tu napięcie, tajemnice powoli wychodzą na jaw, a rozwiązanie zagadki nie jest wcale takie oczywiste, to jednak czuć też tutaj bardzo mocno wątek obyczajowy. Każda z sióstr odczuwa ból, a to, co się wydarzyło w ich życiu bardzo się na nich odbiło. Straciły kontakt i jest to w zasadzie jeden z głównych wątków. A kto zabił rodziców? Czy któraś z nich?

      Jest to jeden z tych thrillerów, o których czytelnicy często mówią, że są po prostu lekkie. Trzyma w napięciu, a przez tekst mknie się czym prędzej aby dowiedzieć się co też autorka wymyśliła, ale jednocześnie nie powoduje takiego specyficznego niepokoju gdy po lekturze aż człowiek boi się wyjrzeć przez okno w nocy.

     To dobra książka, choć na pewno nie najlepsza Marshall i czegoś jednak jej brakuje. Być może są to bohaterowie, którzy są po prostu... bladzi, nijacy? Ciężko poczuć z nimi jakąkolwiek więź. A mimo to ciężko tę powieść odłożyć bez poznania rozwiązania.

     Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Czwarta Strona Kryminału.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2019 Wystukane recenzje