27 września

Bursztynowy miecz

     Hej, hej! Dzisiaj przychodzę z książką od Wydawnictwa Zysk i S-ka, zapraszam dalej!     


     Rozbudowane światy w powieściach, lubicie? Ja uwielbiam, choć z reguły pierwsze części, które są wprowadzeniem, zapoznaniem z masą bohaterów niekoniecznie są powalające. Jednak Marcie Mrozińskiej udało się już pierwszym tomem zaskarbić sobie sympatię czytelników. I moją także, a szczytem szczęścia było to, że miałam u siebie już drugi tom gdy byłam w trakcie czytania pierwszego. Jednak nie zawsze kolejne części są godne uwagi, prawda?

     Dla tych, którzy już czytali pierwszą część to, co dzieje się w tym tomie będzie zrozumiałe, a dla innych niestety nie, ze względu na to, że jest to ścisła kontynuacja.

     No i właśnie, Bora zostaje uratowana. Niestety, okazuje się, że nie jest to wyrwanie się na wolność, a kolejne więzienie. Miasto nad Morzem będzie dla niej miejscem, z którego być może będzie chciała się uwolnić. Tylko komu zaufać w momencie gdy wszyscy dookoła chcą skorzystać z twojej mocy? Na horyzoncie jawi się wojna, trzeba coś zdecydować. 

     Dla każdego, kto lubi motyw słowiańskich wierzeń ta seria będzie strzałem w dziesiątkę. Jednak nie tylko stare wierzenia w niej królują, ale zbijają się także z nowymi, co jest naprawdę ciekawym zabiegiem, bo czytelnik ma poczucie, że w tym wszystkim uczestniczy. 

     Nie jest to powieść lekka. Jest jednak fantastyką pełnokrwistą, w której autorka nie bała się sięgnąć po trudne tematy, jak zwątpienie we własne pochodzenie i korzenie, ale także po czarną magię. Od początku Mrozińska buduje napięcie i świat, w który można się zapaść i nie chcieć się z niego wydostać. A, co ważne, jeśli jedno nie z najważniejszych, to to, że jako kontynuacja jest jeszcze lepiej napisana niż pierwszy tom. Widać, że warsztat autorki tylko nabiera kolorytu i bardzo dobrze, czekamy przecież na trzecią część.

     Jak w każdej tego typu powieści trzeba jeszcze wspomnieć o bohaterach, a ci, znani już z pierwszego tomu, ale także nowi, są po prostu dobrze wykreowani. Nie ma sytuacji, w której się człowiek zastanawia kto to był, jaki był jego sens w fabule i czy w ogóle ktoś taki istniał. Od razu wracamy do dobrze znanych postaci, za którymi chętnie podążamy i towarzyszymy im w przygodach.

    Podsumowując, ta książka to jedna z najlepszych polskich w fantastyce i mówię to z całą odpowiedzialnością. Powinno być o niej głośno i także o pierwszym tomie. Zachłyśnijcie się nią i słowiańskimi wierzeniami!

     Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zysk i S-ka.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2019 Wystukane recenzje