03 lutego

Ministerstwo prawdy

 


     Book Morning! Dzisiaj przychodzę z książką od Wydawnictwa Mova, zapraszam dalej!     


     Od początku roku z każdej strony jesteśmy bombardowani premierami, zapowiedziami, ba! ekranizacjami i wygląda na to, że ten proceder, ku uciesze wielu osób, nie zamierza wcale zwolnić. Wśród styczniowych premier przewinęła się książka "Ministerstwo prawdy". Z bardzo dziwną okładką, w kolorach powodujących, że ciężko stwierdzić o czym może być, a czy w środku jest ciekawa treść?

     Rok 2030, czyli w zasadzie wcale nie tak odległa przyszłość, jak mogłoby się wydawać. Moją pierwszą myślą było: czyżby postapo? No kurczę nie do końca. Faktycznie jeżdżą elektryczne samochody, jako to nam jest szumnie zapowiadane, że tak to właśnie za te kilka lat będzie. Drony dostarczają paczki, co w sumie nie byłoby wcale takie złe, ale podobno książki odchodzą w zapomnienie! Wierzycie w to? Ja nie.

     Wszystko to w świecie gdzie każdy człowiek jest obserwowany niczym w Big Brother. Każdy krok, każda decyzja są poddawane obserwacji, a bycie innym, dziwnym, nieprzeciętnym jest bardzo niechciane. To właśnie tytułowe Ministerstwo Prawdy chce wszystko kontrolować. 

    W tych niesprzyjających czasach przyszło żyć Julii, młodej dziennikarce. Prowadzi ona swoje własne śledztwo w sprawie śmierci swojego ojca. Ten z kolei opisywał poczynania Ministerstwa Prawdy delikatnie mówić niepochlebnie. I popełnił samobójstwo, a tak przynajmniej jest wmawiane jego córce. I ona zaczyna odkrywać rzeczy, jakie dostrzegał jej ojciec, warstwa po warstwie, ale czy aby na pewno wie co robi i w jakie problemy się może wpakować?

     To taka książka, która ma wzbudzić cały ogrom niepokoju, skrajnych uczuć prowadzących do zastanowienia się nad tym do czego zmierza świat. Być może to powieść, która nie jednego człowieka wyrwie z wyobrażenia o tym, jak to nam się wciska, że jest idealnie i będzie jeszcze lepiej. W końcu te kilka lat to nie taka wielka różnica i zakładając, że mogłoby się wydarzyć dosłownie wszystko to, co w tej książce, to może być bardzo przerażające.

    Myślę, że główna bohaterka gra tutaj faktycznie najważniejszą rolę, bo pomijając jej śledztwo, to osoba, która wcale nie chce być kolejną szarą osobą w tłumie. To bardzo dobrze i jej charakter sprawia, że lubi się ją od pierwszych przeczytanych o niej słów, a pod koniec ma się już wrażenie, że się ją bardzo dobrze zna.

    "Ministerstwo Prawdy" porównywana jest do Orwella. Czy słusznie? Być może. Jednak w obecnej chwili jest ona o wiele bardziej aktualna i może mrozić krew w żyłach. Tylko czy nie do takiej właśnie pełnej kontroli zmierza nasz świat?

    Genialna opowieść wpychająca do głowy czytelnikowi wątpliwości i zmuszająca do refleksji nad własnym życiem i decyzjami!

     Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Mova.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2019 Wystukane recenzje