Book Morning! Dzisiaj mam dla Was kilka słów o książce od Wydawnictwa Zysk i S-ka, zapraszam dalej!
Blake Crouch to jeden z moich ulubionych autorów. Poznałam go podczas czytania Wayward Pines, które pochłaniałam dosłownie z małymi przerwami na jedzenie, a później tak samo oglądałam genialny serial. Od tamtej pory regularnie sprawdzam zapowiedzi na polski rynek wydawniczy i jak widzę jego książkę, to wiem, że na pewno ją przeczytam choćby miała okazać się słabą lekturą. Muszę sprawdzić na własnej skórze!
"Rekursja" już samym tytułem sprawia, że gdzieś z tyłu głowy czuć, że będzie to dobre sci-fi. Ale czy udało się autorowi zaskoczyć?
Czytając opis można pomyśleć, że to mieszanka kryminału, thrillera i mocnego sci-fi. Poznajemy detektywa Sutton'a, któremu przyszło żyć w świecie, w którym można manewrować przy ludzkiej pamięci. Jedni chcą to wykorzystać w dobrej wierze poprzez pozwolenie na przeżycie jeszcze raz wspaniałych chwil, a inni... cóż, okazuje się, że stwierdzenie iż pamięć tworzy rzeczywistość może być niezwykle prawdziwe w tym przypadku.
To wszystko dzieje się dlatego, że ludzie zapadają na dziwną przypadłość, przez którą wydaje im się, że przeżyli coś, a to się nigdy nie wydarzyło. Znajduje się pani doktor, która chce pomóc zachować wspomnienia i pomóc ludziom. Do niej przyłącza się nasz detektyw, który miał okazję widzieć czym może się skończyć ta "choroba", bo patrzył na samobójstwo kobiety twierdzącej, że wymazano jej syna. To właśnie ta dwójka chce coś zmienić.
Crouch tym razem nie zawodzi i kolejny raz buduje pełną napięcia opowieść o świecie jaki moglibyśmy zastać za kilkadziesiąt lat, a może nawet mniej. Wszystko to napędzone emocjami, a przy tym świetnie poprowadzone, bo nie da się od tej książki oderwać, a nawet jeśli się ją na chwilę odkłada, to myślami nadal jest się w świecie wykreowanym przez autora.
Główni bohaterowie, czyli detektyw Sutton i doktor Smith o jakże pospolitych nazwiskach, ale jeśli chodzi o charaktery, to już każde jest zupełnie inne, a mimo to dziwnie znajome. Dla mnie to dwie osoby, które miałam wrażenie, że znam od lat. To ogromna zaleta, bo brnąc przez kolejne strony w poszukiwaniu odpowiedzi na mnożące się pytania, nie miałam wrażenia, żeby te postacie były wymyślone, napchane sztucznymi cechami.
W większości tego typu książek często ludzie doszukują się rozrywki, a według mnie ma ona uświadomić nas, że mimo, że żyjemy we względnym spokoju i dobrobycie, to wydarzyć się może dosłownie wszystko.
U mnie Crouch stoi na podium wśród ulubieńców tworzących sci-fi i mam nadzieję, że jeszcze niejedną opowieść postanowi stworzyć, a chętnie obejrzałabym ekranizację "Rekursji".
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zysk i S-ka.
Twoja recenzja na pewno zachęci wielu czytelników do osiągnięcia po tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi.