Hej, hej! Dzisiaj mam dla Was kilka słów o książce od Wydawnictwa Rebis, zapraszam dalej!
Wydawnictwo Rebis bardzo często wydaje cudeńka o zwierzakach, więc jestem ich stałą czytelniczką i sprawdzam często zapowiedzi książkowe aby być na bieżąco. Jakiś czas temu opowiadałam Wam o książce z psami w roli głównej, ale nie takimi zwykłymi, tylko takimi na służbie, a dzisiaj mam nieco cięższą lekturę, bo jednak nie tylko o tej pozytywnej stronie życia zwierząt.
Jak kochać zwierzęta? No właśnie... co to właściwie znaczy i czy to nam poprawia samopoczucie czy im? W końcu wiele razy mówimy o tym, że są naszymi antydepresantami, że wyczuwają nasze emocje i przychodzą gdy płaczemy by nas przytulić. Czują także strach, nerwy, agresję, a miłość? I druga strona medalu, czynimy im ogromne zło. Wycinka lasów, wypalanie traw, testy na zwierzętach i jedzenie mięsa. Czy mogłoby być gorzej? Powiecie, że taki łańcuch pokarmowy, ale szczerze mówiąc warto się zastanowić nad tym i w tej książce Henry Mance prowadzi swojego rodzaju śledztwo w tym temacie. Próbuje sprawdzić czy moglibyśmy żyć sprawiedliwie, ale kto by decydował o tym, co jest sprawiedliwe?
Autor wszedł głębiej i nie omówił tematu wyłącznie teoretycznie ale zatrudnił się w ubojni, wszedł w tematy polowań czy hodowli zwierząt. Wiemy doskonale z czym to się wiąże, prawda? I muszę przyznać, że w tej książce opisane to jest dość brutalnie, sprowadzi na ziemię wiele osób i uświadomi, że zło, którego sprawcami jesteśmy my, ludzie, to nie tylko łańcuch pokarmowy i taka kolej rzeczy.
Uważam, że to dość ciężka lektura. Porusza smutne i niestety, bardzo realistyczne tematy. Dla miłośnika zwierząt, takiego jak ja, to wręcz zmuszenie do tego, aby spojrzeć, nie odwracać wzroku i zadać sobie pytanie: kto jest największym drapieżcą? Bo przecież człowiek potrafi zabijać dla przyjemności, a nie by przetrwać...
Polecam serdecznie tę książkę każdemu, kto w tej chwili zerka w kierunku swojego kota, psa, królika, chomika czy papużki. Mance daje do myślenia!
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Rebis.
Bardzo się cieszę, że takie książki powstają.
OdpowiedzUsuń