Hej, hej! Dzisiaj przedpremierowo mam dla Was kilka słów o nowej książce Marka Stelara, zapraszam dalej!
„Ukryci” wskoczą na półki księgarń 15 czerwca i myślę, że
wiele osób już czeka, czy przypadkiem nie pojawiła się ta książka w empiku
wcześniej. Aczkolwiek, przecież jeszcze jest kwestia tego, że na targach
książki w Warszawie można było ją zdobyć o wiele wcześniej i już być po
lekturze. Ja miałam okazję ją czytać już w drodze na targi i powiem szczerze,
że… no właśnie, było warto?
Ale najpierw o czym w ogóle jest ta książka. A jest to
thriller psychologiczny, czyli coś innego niż dotychczas nam serwował autor.
Fabuła opiera się na poszukiwaniu chłopców, którzy są uprowadzani. Jako
pierwszego przedstawia nam Piotrka, niepełnosprawnego syna Marty. Matka jest
załamana, świat jej się wali na głowę, a policja wcale nie posuwa się w
poszukiwaniach do przodu. Dlatego kobieta postanawia wziąć sprawy w swoje ręce
i przy okazji poznaje Marka, którego syna również porwano. Czy uda się im ich
znaleźć? A może wpadną w kłopoty? Do tego wszystkiego pojawia się psychiatra,
który ma wyciągnąć z zakamarków umysłu świadka to, co mógł zobaczyć, a przy
okazji pomóc znaleźć chłopców. Zbieg okoliczności? A może wręcz przeciwnie,
jest to dziwne?
No powiem szczerze, że już po okładce wiedziałam, że będę
chciała tę książkę przeczytać. Był to moment, gdy pojawiła się w zapowiedziach
wydawnictwa, ale nie czytałam opisu. Taki mój nawyk od jakiegoś czasu, bo
czasami zbyt wiele jest zdradzane w tych właśnie opisach. Okazało się, że to
świetny thriller psychologiczny, choć zakładałam, że będzie to raczej kryminał
znając wcześniejszą twórczość autora.
Myślę, że w tej książce zostało poruszone wiele trudnych
tematów i jest niezwykle fascynująco, bo mimo wszystko nie czuć, że to było
zrobione by grać na uczuciach. Niepełnosprawne dzieci są porywane, ale dlaczego
akurat takie? Można by powiedzieć, że będziemy bardziej współczuć rodzicom, ale
mi również od razu przyszło na myśl czy któreś z nich nie jest w to zamieszane,
albo czy któryś rodzic nie chciał się pozbyć problemu. I tak właśnie autor
podsuwa wiele poszlak, podsuwa pytania i buduje uczucie niepokoju. Do tego
gabinet psychiatryczny, który miał być miejscem pomocy, aby się wyżalić,
znaleźć odpowiedzi, a jest w nim bardzo dziwnie.
Generalnie myślę, że to jeden z lepszych polskich thrillerów
psychologicznych i choć dość szybko dowiadujemy się co i jak, bo do końca
książki zostaje nam mniej więcej 1/3 gdy już wszystko wiemy, to do samego końca
budowane jest napięcie, a wyścig z czasem i porywaczem nie pozwala odłożyć
książki na bok.
Polecam, bo autor mnie niezwykle zaskoczył i mam nadzieję,
że to pierwsza z wielu jego tego typu powieści.
Nie poznałam jeszcze twórczości tego autora, ale znajomy ją bardzo zachwala, więc muszę to zmienić.
OdpowiedzUsuńKoniecznie polecam Stelara na półce do czytania 📚
OdpowiedzUsuń