04 maja

Zabójcza wycieczka

 


     Book Morning! Dzisiaj mam dla Was kilka słów o książce od Wydawnictwa Prószyński i S-ka, zapraszam dalej!     


     "Zabójcza wycieczka" jest jedną z książek, które ostatnio pochłonęłam, a czytałam sporo mimo, że opowiadałam Wam o książkach mniej. Jednak wracam już do regularnego polecania Wam lektur, po które warto sięgnąć i dziś na tapecie jedna z nich. Z przytupem, bo to kryminał, a jeśli spojrzycie na opis, to powinniście w treści znaleźć, o zgrozo, romantyzm! Już wiecie czemu musiałam sprawdzić cóż się kryje w treści skoro ma być namiętnie i ma być tam sporo miłości?

     Ale do celu. Poznajemy główną bohaterkę Magdę. Pracuje ona jako przewodniczka po Warszawie i tym razem przyszło jej oprowadzać grupę polonusów z Wielkiej Brytanii. A miała mieć wolne! Trafiła się jej grupa, którą z ulgą odprowadza do hotelu po całym dniu, ale to nie koniec problemów. Pojawiają się kłopoty. I tu wpadamy nareszcie w wątek kryminalny, bo ktoś ma zamiar zamordować członków wycieczki. Pojawia się również irytujący komisarz, bo do akcji wkracza policja podejrzewając Magdę... ale ta postanawia, że będzie dalej działać z programem wycieczki. Czy to aby na pewno dobry pomysł? A może to na nią również poluje morderca? I co z tym komisarzem? A wszystko to doprawiają tajemnice z przeszłości odległej, bo aż z czasów międzywojennych. 

     Myślę, że autorka bardzo sumiennie zabrała się za opisywanie pracy przewodnika, ale przy tym nie zarzuciła czytelnika mnóstwem zbędnych informacji, co dla mnie jest ogromną zaletą, bo czasami człowiek ma wrażenie, że ma tłumaczone jak dziecku, delikatnie mówiąc. W ten sposób ten zawód może okazać się wręcz ekscytujący, no bo ilu z nas pomyślałoby, że przewodnik po Warszawie zostanie wplątany w akcję z morderstwami, a do tego okaże się, że jego rodzina faktycznie ma jakieś powiązania w przeszłości z taką sprawą? I w tym miejscu brawa za pomysł!

     Bohaterów mamy kilku i każdy jest inny, ma się też wrażenie, że każdy może być mordercą i ciężko się domyślić o co właściwie chodzi. W zasadzie, to i Magdę w pewnym momencie byłam skłonna posądzić o mordowanie uczestników wycieczki, którzy ją męczyli i byli wybitnie dziwni. To taki zabieg, który podchodzi pod klasykę kryminału i bardzo dobrze, bo to nie grzech, a dokładanie swoich smaczków tylko pogłębia ciekawość.

     No dobrze, zaznaczę, że to debiut i naprawdę nietypowy, ale szczerze mówiąc to kolejne polskie nazwisko, które trzeba sobie zanotować i wypatrywać kolejnych książek. Kryminał i miłość? Można? A no, można i wyszło to Waligórze, wbrew moim obawom, genialnie. Także nie bójcie się tej namiętności, a nawet szczypty erotyki, którą obiecują Wam w tej lekturze. Nie jest niesmacznie, a tylko to wszystko podkręca atmosferę, tempo i zakręca czytelnikiem. No cóż, myślę, że ciężko się będzie domyślić kto i dlaczego morduje ;) Sprawdźcie sami!

     Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Prószyński i S-ka.



1 komentarz:

Copyright © 2019 Wystukane recenzje