Hej, hej! Dzisiaj przychodzę do Was z książką od Wydawnictwa Zysk i S-ka!
"Peaky Blinders. Spuścizna." to pewnie gratka dla osób, które oglądały serial z tego względu, że zahacza o tematykę dość mocno. Tylko w książce znaleźć można opowieść opartą na faktach, bo to reportaż, a czy jest on dobrze, ciekawie i przede wszystkim rzetelnie napisany?
Jeśli o mnie chodzi, to szczerze mówiąc nie interesowałam się zbytnio historią gangów, a serial traktowałam jako rozrywkę. Dopiero kiedy sięgnęłam po książki Carla Chinna zdałam sobie sprawę, że ten temat jest niezwykle ciekawy. Tym razem przyszło mi sprawdzić co dzieje się z ludźmi Shelby, ale także z ich rywalami, którzy rozpierzchnęli się po całym kraju. Autorowi jest bardzo blisko do tematu, bo nie dość, że faktycznie poświęca mu swoją uwagę od lat, studiując bardzo dokładnie, to jako ciekawostkę szepnę, że mieszka w Birmingham.
I teraz muszę nieco ostudzić entuzjazm osób, które gdy zobaczyły książki postanowiły, że musza je mieć, bo pokochały serial, bo jednak autor daje dość jasno do zrozumienia, że te postacie nie są odwzorowane historycznie, czyli są inspirowane nimi, ale jednak to zupełnie inni bohaterowie. Czy to źle? Według mnie nie, bo jednak nawet ekranizacje powieści często odbiegają od oryginalnego tekstu, a jednak oglądamy je z przyjemnością, prawda?
Co dla mnie jest najważniejsze w każdym zdaniu napisanym przez Chinna, to fakt tego, jak bardzo skupia się na szczegółach. Obawiałabym się, że objętościowo może być bardzo dużo tekstu, ale jest niecałe czterysta stron i napisane tak ciekawie, że nie wiadomo kiedy ucieka czas spędzony podczas lektury.
A wyobraźcie sobie, że w środku znajdziecie dokładne daty, imiona, nazwiska, co pewnie nie było łatwe do znalezienia. Oprócz tego każdy szczegół ubioru, podziałów społecznych, zasad pracy, ale też zabaw i tego, że całość miała wpływ na miasto, w którym z jednej strony działa się sielanka gangów, miodem i whisky płynąca, a z drugiej była bieda i praca ponad siły.
Gdybym miała wskazać źródło ciekawe, a jednocześnie wiarygodne i oddające w szczegółach każdy element czasów opisanych w książce "Peaky Blinders. Spuścizna.", to wskazałabym właśnie tę, bo nie da się przy niej nudzić i może się okazać, że to właśnie zalążek do tego, aby zainteresować się historią, która z reguły przekazywana jest w sposób nużący, a mogłaby być jak w tym przypadku, czyli fascynująco!
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Zysk i S-ka.
Nie słyszałam ani o serialu ani o książce
OdpowiedzUsuńZastanawię się jeszcze nad lekturę tej książki.
OdpowiedzUsuń