13 grudnia

Cherub


      I tym oto sposobem dotarliśmy do trzeciej i ostatniej części przygód Igora Brudnego. Czy było warto czytać całą trylogię? Chodźcie, opowiem!     

     "Cherub" to tom trzeci więc od razu uprzedzam, że mogą zdarzyć się spojlery. I przy okazji podpowiem, że czytać w kolejności wręcz trzeba.

     No, to przejdźmy do rzeczy. Tym razem w Zielonej Górze przeszłość znów zapukała do drzwi Igora Brudnego. W tym samym czasie został zamordowany prokurator. I niestety, oznacza to, że nikt nie jest bezpieczny i śledczy mają tego świadomość. Skąd to wiedzą? Otóż, zainscenizowali moment morderstwa i wiedzą już, że to wyjątkowy zwyrodnialec je popełnił. Co gorsza, jest on nieprzewidywalny, a to potęguje strach i problemy. I ta właśnie sprawa, którą przyjdzie poprowadzić Winnickiej wieńczy całą trylogię.

     Każdy, kto zaczął od "Piętna" i później pochłonął "Sforę", czekał z utęsknieniem na ostatnią część. Chyba każdy z nas gdzieś tam zastanawiał się, czy autor będzie umiał zakończyć tę serię z rozmachem i nie zostawiając za sobą niedopowiedzeń. To ostatnie spotkanie z Igorem Brudnym, a co za tym idzie moment rozstania, niechęci kończenia książki, a jednocześnie potrzeba poznania zakończenia.

     Lubię czytać opinie o książkach nawet zanim je przeczytam, ale kiedy powieści danego autora wyjątkowo mi się podobają, to tego nie robię przed lekturą. Dopiero po fakcie lubię zderzyć własne odczucia z wrażeniami innych osób. Tym razem moje się często nie pokrywały z innymi. Na przykład, spotkałam się z opinią, że niepotrzebny był seks w tej powieści, bo powinna ona bronić się suspensem. Według mnie to akurat bzdura. Bardzo często wątki obyczajowe bohaterów, tych pobocznych również, są istotne i jeśli autor uznał, że to dopełnia fabuły, to powinno się zastanowić, po co w zasadzie takie sceny zostały w niej umieszczone. Czyżby kogoś to gorszyło? Powieści takie, jak "Cherub" mają, w moim odczuciu oczywiście, szokować, napawać pewnym niepokojem, a jednocześnie fascynować zagadką, śledztwem. I w tym przypadku, według mnie, w tej książce znalazło się wszystko, co powinno. A uwielbiam kryminały, thrillery, także te najmroczniejsze, brutalne, wręcz obrzydzające. 

     Tym razem, ponownie, autor trafił idealnie w mój gust, a przy tym zafundował mi nieprzerwaną frajdę podczas czytania, bez grama irytacji na pojawiające się literówki czy błędy logiczne. Cała trylogia jest przemyślana, zaplanowana tak skrupulatnie, że śmiem twierdzić, że to jedne z najlepszych powieści, jakie w tym roku czytałam! Są po prostu, absolutnie... fenomenalne.

    Szkoda, że to już koniec przygód Brudnego. Fascynująca postać, która na długo zostanie w mojej pamięci i cóż, czekam na kolejne powieści Pana Piotrowskiego, a tymczasem nadrabiam jego poprzednie!

     Wydawnictwu Czarna Owca serdecznie dziękuję za egzemplarz. To była uczta czytelnicza!



2 komentarze:

Copyright © 2019 Wystukane recenzje