19 sierpnia

Degustator

 

        Book Evening! Sami powiedzcie, czy miłośnika mocnego kryminału nie przyciągnie ta okładka? Krwista, powodująca dreszcze...     

       Do sięgnięcia po tę książkę zachęciła mnie w pierwszej kolejności właśnie okładka. Później przyszedł moment na przeczytanie opisu i przepadłam. A czy było tak dobrze jak się zapowiadało? Zaraz Wam opowiem.

       W tej powieści poznajemy prokuratora Artura Metza, który wszczyna śledztwo dotyczące brutalnego morderstwa. Otóż, zostaje znaleziona dziewczyna... oskórowana. Okropne? A no, paskudne, obrzydliwe zabójstwo. Niestety wkrótce okazuje się, że nie jedyne. Oprócz tego wszelkie ślady prowadzą do katechety, który wcale nie wygląda na niewinnego, a co za tym idzie, Arturowi przyjdzie zmierzyć się z organami kościelnymi, a także państwowymi. A jak wiemy, tu zacznie się krycie pewnych osób, tuszowanie morderstw. Zrobi się jeszcze paskudniej, a sam prokurator narażał będzie nie tylko swoje bezpieczeństwo, ale również swoich bliskich.

       Nastawiałam się na to, że będzie to sztos totalny i mimo, że nie powiedziałabym, że to jeden z najlepszych polskich kryminałów, to jest świetnym początkiem dla pisarza i myślę, że śmiało może się okazać, że gdy rozwinie skrzydła, to będziemy zachwycać się jego piórem. Natomiast polubiłam prokuratora Metza i mam nadzieję, że powstanie z tego seria. Zadatki są i myślę, że śmiało mogłoby to być coś genialnego.

       Na tę chwilę mam wrażenie, że autor nieco zbyt wiele chciał włożyć do jednej historii. Za dużo pomysłów jak na jeden tekst i z tego wyszedł jeden, wielki chaos. Mam za to wiadomość, że to debiut, ale gdyby go dopracować, być może bardziej rozpisać lub wręcz przeciwnie, skrócić o pewne elementy, to było by o wiele lepiej. Mimo to, nie żałuję, że po "Degustatora" sięgnęłam. Chętnie również przeczytam kolejne książki Marcina Wilczaka, jeśli pokusi się o wydanie. Zobaczymy jak rozwinie swój warsztat ;)

       Tymczasem, ode mnie 6/10 gwiazdek i trzymam mocno kciuki bo zadatki są, tylko trzeba podszlifować i spędzić nad tekstem więcej czasu.

       Wydawnictwu Novae Res dziękuję za egzemplarz!


2 komentarze:

  1. Pierwszy raz czytam o tej książce, ale jeszcze zastanawię się nad jej lekturą. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka faktycznie bardzo mroczna i kryminalna. Rzuca się w oczy.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2019 Wystukane recenzje