08 lipca

Głodnemu trup na myśli



     Hej, hej! Lubicie komedie kryminalne? U mnie to bardzo wysoko postawiony gatunek, zaraz przy klasycznym kryminale, czy thrillerze! A jeszcze jak Autor nie przebiera w słowach i widać, że nie zastanawia się co ludzie powiedzą, to już w ogóle przepadam... chodźcie dalej, powiem Wam, czy u Pani Banach też wpadłam!

     "Głodnemu trup na myśli" to druga z cyklu komedii kryminalnych książka od Iwony Banach. Pierwszą była "Niedaleko pada trup od denata" i już ta była absolutnym objawieniem jeśli chodzi o polskie pozycje w tym gatunku! Obie się przepięknie prezentują, kolorystycznie są dowcipne, tytułami również wywołują uśmiech, a czy treść jest świetna? Przecież nie ocenia się po okładce, bo można się mocno zdziwić ;)

     Czytacie czasami opisy książek zanim je otworzycie? Ja rzadko, zdarza mi się to raczej już po lekturze i wtedy nabierają one dla mnie większego sensu. Tym razem rozbawiła mnie sama końcówka czyli "Tymczasem Emilia Gałązka jest już gotowa na kolejny koniec świata." i myślę, że niejeden się już zaczął uśmiechać jak to zobaczył i książkę kupił. No więc, o czym właściwie jest ta komedia kryminalna?

     Magda dowiaduje się, że w ośrodku leczenia zaburzeń odżywiania zostają znalezione zwłoki kobiety, którą określa się dziwnie "polska Amerykanka" i okazuje się, że denatka była milionerką, co dla Magdy jest powodem do tego aby wszcząć śledztwo! Nie, nie, nasza bohaterka nie jest śledczą ani nic z tych rzeczy, ale za to jednego takiego zna, co to mógłby jej pomóc. Jej chłopak, policjant jest przeciwny całej akcji, ale Magdalena postanawia, że założy agencję detektywistyczną i zostanie prywatnym detektywem! Tak, mnie tu też już się śmiać chciało bo wiedziałam ile nieszczęść z tego może wyjść! Mikołaj, czyli obecny chłopak Magdy postanawia, że jej nie pomoże, a tą sytuację będzie chciał z kolei wykorzystać jej były, Paweł. W tym wszystkim matka głównej bohaterki, czyli Emilia, bardzo chce aby jej córka w końcu się ustabilizowała i urodziła dzieci, najlepiej dwójkę, bo po co komu jedynak.

     Powiem Wam, że jeśli chodzi o kolejność czytania, to można śmiało łapać najpierw za drugi tom, choć znajomość pierwszego tylko dopełni przyjemności z czytania, bo jednak powiązania istnieją. Natomiast "Głodnemu trup na myśli" jest napisana tak, że nie będziecie mieć trudności zaczynając przygodę z Panią Banach właśnie od niej.

     Ta książka jest cudowna, zabawna, błyskotliwa i myślę, że każdy miłośnik gatunku powinien po nią sięgnąć. Dla mnie to jedna z lepszych komedii kryminalnych, zwłaszcza na polskim rynku wydawniczym i będę ją szczerze polecać!

     To kto ma ją już za sobą? Dajcie znać, jak Wasze wrażenia, a ja tymczasem dziękuję Wydawnictwu Dragon za egzemplarz. Będzie się dumnie prezentował na mojej półce. Ba! Może nawet komuś pożyczę, co by miał odrobinę radości w życiu ;)


3 komentarze:

  1. Nie przepadam za komediami kryminalnymi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja do komedii kryminalnych jakoś się nie mogę przekonać. Jak komedia, do komedia. Jak kryminał, to kryminał. W połączeniu tych gatunków jakoś zupełnie się nie odnajduję...

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie czytałam tom pierwszy i faktycznie też mi się podobał! Nie mogę się doczekać kiedy poznam dalsze losy Emilii Gałązki! <3 ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2019 Wystukane recenzje