Hej, hej! W końcu mogę usiąść i podsumować czerwiec. Jak się okazuje ostatnio czytam po kilka książek na raz. W tej chwili jestem w trakcie przynajmniej trzech! I przekłada się to na to, że są dni, kiedy kończę trzy na raz i mogłabym wrzucić aż właśnie trzy wpisy recenzenckie, ale oczywiście brak czasu i człowiek woli poświęcić kolejne 15-20 minut na poczytanie trochę którejś napoczętej książki. W ten sposób zrobiłam sobie zaległości w recenzjach, za to czytam więcej. Ale do celu, do czerwca, bo mamy już lipiec!
Według moich obliczeń, w zeszłym miesiącu przeczytałam 15 książek. Były lepsze, były słabsze i gatunkowo pomieszane, ale jestem zadowolona z wyniku.
Ale po kolei. Najlepszą była "Kobieta na krawędzi", ale zaraz za nią tupta "Kolacja z Tiffanym". Natomiast najgorszą zdecydowanie "Wdech". Już Wam mówię o nich więcej...
Na tę książkę czekałam dość długo, ale dzięki uprzejmości Autorki miałam okazję ją przeczytać, a także chwalić się gadżetami. Super sprawa, powiem Wam i już zacieram rączki na kolejną powieść. Uważam, że to lekka, przyjemna książka na wakacje, a więcej o niej opowiedziałam w mojej recenzji, KLIK!
Moja przygoda z tą Autorką zaczęła się jakiś czas temu i z chęcią sięgam po jej kolejne powieści. Tym razem "Kolacja z Tiffanym" pojawiła się bardzo szybko na legimi więc nie zastanawiałam się, od razu zaczęłam czytać. Można się pośmiać przy niej i bardzo przyjemnie spędzić czas. Moją recenzję znajdziecie tu: KLIK!
Wobec "Zgadnij, kim jestem" miałam dość spore oczekiwania nie wiedzieć w sumie dlaczego. Już okładka mocno przyciągnęła moją uwagę, a opis spowodował, że myślałam, że będzie to świetna książka. Ostatecznie jednak okazało się, że to nie jest to, o czym myślałam i mam co do niej mieszane uczucia. Więcej o tym poczytacie tu: KLIK!
"Glatz" upolowałam na czytampierwszy.pl i powiem szczerze, że obie części mnie pochłonęły. Jest to coś innego, niby nieco w niej kryminału, niby nie, ale ma w sobie to "coś" i szczerze polecam. Do napisania o niej więcej jeszcze się nie zebrałam, ale już niedługo!
Ta książka miała być wzruszająca, poruszająca trudne tematy i taka była. Ale! No właśnie, mam do niej dość sporo "ale" bo bohaterów to ja bym mogła powybijać. Byli obrzydliwie irytujący, wręcz powiedziałabym, że głupi. I choć pomysł na fabułę był dobry, a okładka dopełnia tej historii, to dla mnie to nie było to, czego oczekiwałam. Naskrobałam o niej więcej w recenzji, czyli tu: KLIK!
Po "kobietę na krawędzi" dzięki uprzejmości wydawnictwa sięgnęłam jeszcze przed premierą, a recenzję wstawiłam w dniu premiery, jest tu: KLIK! i powiem Wam, że to było coś! To była absolutna petarda i szczerze ją polecam!
Sięgacie po takie książki teraz, kiedy pandemia szaleje? Czy raczej sobie darujecie jeszcze podburzanie swojej świadomości? Dla mnie nie ma znaczenia to, jaką mamy sytuację, bo lubię tego typu lektury i ta też jest bardzo ciekawa, choć i bardzo smutna. Mimo to, polecam! Aby uświadomić sobie, że gdzieś tam w świecie dzieją się straszne rzeczy...
Od czasu do czasu lubię przeczytać kawał dobrej fantastyki i choć może ta mnie nie zachwyciła, to wiem, że mnóstwo ludzi całą serię pochłania i nie może się od niej oderwać. Cóż, dla mnie tutaj szału nie ma.
Pierwsze wrażenia z lektury "Raven" spisałam niemal od razu po jej przeczytaniu i władowałam w recenzję. Już wtedy miałam wrażenie, że to powinien być jednak kryminał i wciskanie na siłę wątków paranormalnych to lekka przesada. Teraz, kiedy jeszcze gdzieś tam w mojej głowie myśli ją przerobiły, zrodziło się poczucie, że ktoś miał ochotę skopiować Mastertona, ale mu to bardzo słabo wyszło. Więcej o niej tu: KLIK!
O! Ten thriller młodzieżowy co to podobno miał być taki genialny. No nie, nie i jeszcze raz nie. Chyba, że dla naprawdę niewymagającego czytelnika, ale myślę, że każdy się przy niej wynudzi. Moja recenzja, taka pełna, tu: KLIK!
"Pluszowy miś" to jest to, co tygryski lubią najbardziej! Bardzo dobry kryminał, a po takie sięgam z przyjemnością i książki spod pióra Pana Jackowiaka będą u mnie gościły na 100%! Moja recenzja tu: KLIK!
Świetna okładka i... i w sumie nie wymagajcie od tej książki zbyt wiele. Nie mogę powiedzieć, że była zła, bo nie była, ale mimo wszystko też nie jest to coś, co każdemu będę podtykać pod nos i namawiać do czytania. Więcej o niej opowiedziałam tu: KLIK!
Przy tej książce miałam problem z oceną. Według mnie ten duet to tragedia, ale każda z nich miałaby szansę na stworzenie czego ciekawego. Po co się ładować we współpracę? Niech każda pokaże swoje umiejętności! Moja recenzja tu: KLIK!
To była najgorsza książka, po jaką sięgnęłam w czerwcu, jak nie w ogóle kiedykolwiek.Miała być to bomba emocjonalna, naładowana tak mocno, żeby rozerwało czytelnika od środka, a była irytująca. Napisana jak by przez naiwną nastolatkę i jak się okazuje, odsłony na wattpad nie mają nic do jakości książki. Przecież zawsze można sobie sztucznie nabić wejścia i tu chyba tak było... promocja była potężna, okładka przepiękna, przyciągająca wzrok i to tyle dobrego można powiedzieć o tej książce. Moja recenzja tu: KLIK!
I na koniec, choć nie pod względem jakości czy oceny, "Topiel". Jestem zadowolona, że po nią sięgnęłam, bo mimo, że poprzednia książka Pana Ćwieka mnie nie przekonała do tego, że może on stworzyć dobry kryminał czy thriller, to pokazał w tej, że się rozwija, więc trzymam mocno kciuki za następne powieści!
I to tyle Kochani, jeśli chodzi o mój czytelniczy czerwiec. Było mnóstwo dobrych, ale też słabych książek, co nie znaczy, że to był słaby miesiąc. Czasami już tak jest, że trafia się na różne powieści, mocno reklamowane i te mniej, a okazuje się, że te z potężną promocją, to tylko reklama. Jak tam u Was czytelniczo było w czerwcu? Dajcie znać!
Gratuluję bardzo dobrego wyniku czytelniczego. Kobietę na krawędzi oraz Pluszowego misia, na pewno będę czytała. 😊
OdpowiedzUsuńNiezły wynik, gratuluję :) Zbieżną mamy tylko jedną książkę "Kobieta na krawędzi" :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyniku :) Jestem ciekawa Kobiety na krawędzi. Życzę zaczytanego lipca!
OdpowiedzUsuń15 książek, to bardzo dobry wynik. Gratulacje!
OdpowiedzUsuń