Hej, hej! Lubicie czytać książki, w których akcja dzieje się w miastach, z którymi macie mniej lub więcej wspólnego? Ja chętnie sięgam po takie, bo mogę sobie lepiej wyobrazić gdzie, co i jak się dzieje. I tu pojawił się przed moimi oczami "Bigamista" właśnie.
Od razu, jak tylko zobaczyłam okładkę i opis wiedziałam, że bez względu na oceny, recenzje i wszelkie polecajki muszę ją przeczytać. Cóż, istniało jedynie ryzyko, że się zawiodę, prawda?
Akcja powieści została umiejscowiona w Łodzi, na Księżym Młynie. Zapowiada się na świetny kryminał. Od razu dostajemy trupa, a jest nim młody chłopak, sportowiec, który według sekcji zwłok został potraktowany jakąś substancją chemiczną.
Jak na kryminalną powieść przystało, poznajemy dwóch policjantów, Karskiego i Mielczarka, którzy aby rozwiązać sprawę tajemniczego morderstwa, muszą zapoznać się ze światem sportów siłowych.
Równocześnie, drugim wątkiem, jaki wprowadza Autorka jest sytuacja Julii Bronickiej, która to zmaga się z demonami przeszłości.
Generalnie miałam wrażenie od początku, że nie wszystko wiem, nie wszystko Autorka ujawnia. Ale dałam sobie czas na przeczytanie, przemyślenie i to, czy na końcu się coś wyjaśni. Jeśli chodzi o część z zagadką kryminalną, to dla mnie jest ona świetnie skonstruowana. Natomiast wątki obyczajowe już mi nie podeszły. Odczuwałam dziwną niechęć do Julii.
Po skończeniu lektury postanowiłam sprawdzić, czy Agnieszka Płoszaj napisała inne książki lub ma coś w planach. Założyłam z góry, że dopiero szlifuje swój warsztat, no jak wspomniałam, wątek kryminalny był bardzo ciekawie opisany, intrygujący, przemyślany, ale cała otoczka już mniej. Tak, jak by była pisana na siłę, bo przecież akcja nie może się zamykać na jednym wątku, dwóch bohaterach i jednym trupie. I okazało się, że to już trzecia powieść spod pióra Autorki. Z chęcią sprawdzę poprzednie, bo do tego okazuje się, że podobno są ze sobą powiązane i wszystko staje się jasne, kiedy zna się całość!
Tak więc w najbliższych planach będę uwzględniać jeszcze "Ogrodnika" i "Czarodziejkę". Zobaczymy co one w sobie kryją. Mam nadzieję, że porządny kryminał!
A jeśli chodzi o "Bigamistę", to podsumowując, jak dla mnie będzie to takie 6,5/10. Być może kiedy przeczytam poprzednie dwie, wszystko mi się wyjaśni, to wtedy ta ocena podskoczy :)
A Wydawnictwu Novae Res serdecznie dziękuję za egzemplarz "Bigamisty" :)
Na pewno w przyszłości będę chciała poznać tą historię. 😊
OdpowiedzUsuń