Na, mam nadzieję, dobry początek współpracy z Wydawnictwem Alternatywne, otrzymałam do przeczytania właśnie "Świt legend". Czy to był smakowity kąsek?
Powiem Wam, że oczekiwałam dobrego, mocnego fantasy po tej książce. Nie wiedziałam do końca czy takie będzie, ponieważ nie znałam do tej pory Autora, Mariusza Walczaka. Ale zaraz opowiem o moich wrażeniach z lektury, a póki co łapcie opis wydawcy, który mnie zachęcił do zrecenzowania jej:
"Przeklęty bard nawiedza lasy Dziedzictwa. Pragnie opowiedzieć komuś swoją historię, jednak nie może jej odtworzyć w całości. To doprowadza go do szaleństwa. Przemierza zatem lasy w poszukiwaniu osoby, której mógłby przekazać swoją klątwę. Pewnej nocy trójka złodziei natyka się w lesie na przeklętego barda, który snuje opowieść sprzed lat...
W dawnych czasach wybuchła wojna pomiędzy ludźmi i potworami zwanymi Bahal. 18-letni Hector, syn doży małego miasteczka w Dziedzictwie, marzył o tym, aby wstąpić do wojska i wziąć udział w wojnie. Pragnął chwały równej słynnemu Egehardowi, czarnemu rycerzowi Zakonu Masek, który niegdyś uratował królestwo. Nie było to jednak zgodne z wolą jego ojca.
Pewnego dnia chłopak znalazł w lesie rannego Mateo, wysłannika wielkiego mistrza Zakonu Masek, poszukującego legendarnego ostrza, które mogło zakończyć wojnę. Wkrótce potem jego rodzinne miasteczko zostało niespodziewanie napadnięte przez oddział Bahal i doszczętnie
zniszczone. Wówczas Hector, wraz ze swoją przyjaciółką Sarą, postanowił przyłączyć się do Mateo w poszukiwaniu legendarnego miecza. Przyszło im walczyć z potworami, być świadkami tajemniczych rytuałów, a nawet trafić do
Królestwa Zmarłych...
Czy jednak ich historia znajdzie swoje zakończenie, a koszmarne Bahal zostaną pokonane? Czy może wszystko jest tylko podstępną igraszką szalonego barda?"
No więc! Poznajemy w tej książce bohatera o niezwykłym określeniu "przeklęty bard". I nie wie on kim jest, dokąd zmierza (tak, tak, też mam od razu w głowie to powiedzonko "kim jesteśmy ? dokąd tuptamy?") i co się w zasadzie z nim działo wcześniej. Wyobrażacie sobie taką sytuację? Masakra!
I w całej tej historii jest coś magicznego, co przyciągnęło mnie jako czytelniczkę, choć fantasy czytam tak naprawdę od święta. Tutaj było mi mało, mam nadzieję, że ta książka kiedyś zostanie rozwinięta w coś o wiele większego, lub zwyczajnie pojawi się jej, chociażby jakaś niewielka kontynuacja.
Czytałam z zaciekawieniem, martwiąc się o przeklętego barda, o to, co się stanie z nim za chwilę, a jednocześnie byłam zachwycona opisami Lasu Dziedzictwa.
Generalnie rzecz biorąc uważam, że dobre fantasy, to niczym trąba powietrzna porywa do swego świata i nie puszcza później przez bardzo długi czas nawet już po skończeniu lektury. Ba! Często najchętniej się bierze za porządne, wielkie tomiszcza, żeby godzinami móc się zatapiać w świecie swoich ukochanych bohaterów. W tym przypadku to chyba mój jedyny zarzut wobec Autora. Ja bym nazwała tę książeczkę opowiadaniem. Za mało, za krótko, za szybko się skończyło. Może pora teraz rozbudować ten świat?
Ode mnie 7/10🌟
Polecam każdemu fanowi gatunku. Może i za krótka ta książka, ale mimo wszytko bardzo dobra!
Dziękuję bardzo wydawnictwu AlterNatywne za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej książki. Było mi niezwykle miło i mam nadzieję w przyszłości na więcej!
Odhaczam w olimpiadzie:
Tym razem, tupełnie nie mój gatunek czytelniczy. 😊
OdpowiedzUsuńMoże to być ciekawe fantasy. Okładka też zapowiada ciekawą lekturę ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to nie jest zamknięta opowieść, bo aż prosi się o kontynuację.
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada ta książka, nie słyszałam o niej, jednak skusiłaś mnie do tego aby ją poznać. Chociaż okładka moim zdaniem bardzo słaba, niestety ;(
OdpowiedzUsuńMagiczna książka z ciekawą historią w tle to może być bardzo ciekawe zapisuje sobie jej tytuł na mojej liście.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się zapowiada 😀 jestem pewna, że po nią sięgnę. Fantastyka to zdecydowanie moje klimaty
OdpowiedzUsuńNie znam tego wydawnictwa. A książka wydaje się bardzo ciekawa. Muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za grubymi tomiszczami, ale jeśli historia jest zbyt pobieżnie opisana, też nie jest dobrze.
OdpowiedzUsuńOo mój patronat, bardzo się cieszę, że ci się podobało, też liczę na kontynuację
OdpowiedzUsuńKrotka to i bardzo szybko można ją przeczytac. Bardzo lubie jak jest nie za długa a z sensem.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. To mój ulubiony gatunek literacki. Muszę poszukać tej książki.
OdpowiedzUsuńWydawnictwo Niezwykłe ma wiele oryginalnych książek i ta również do takich należy. Jestem pewna, że mogłaby mnie zaciekawić.
OdpowiedzUsuńNiestety tym razem nie jest to gatunek książek po które sięgam, tak więc nie są to moje klimaty. Natomiast myślę, że mam osobę, której może spodobać się ta książka.
OdpowiedzUsuńWydaje się nawet ciekawe, może kiedyś jak wpadnie mi w ręce, to się skuszę 🙂
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja na pewno jak znajdę więcej czasu to chętnie przeczytam bądź polecę komuś z rodziny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę historię ❤️ za mało jej prawda? 😍
OdpowiedzUsuńTytuł czeka na przeczytanie, jestem go bardzo ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńTo raczej nie jest gatunek książek dla mnie
OdpowiedzUsuńLubię to wydawnictwo i też parę książek od nich recenzowałam :D Owocnej współpracy :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że to taka króciutka pozycja, przydałoby się ją bardziej rozbudować. :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuń