Otrzymałam do przeczytania można
powiedzieć opowiadanie pisarza, które ma ledwie 35 stron. Nie ukrywam, z
przyjemnością takie rzeczy przygarniam i recenzuję, ponieważ później może się
okazać, że Pan wyda nie jedną, a nawet wiele książek, bardzo fajnie napisanych
i ciekawych. Czy tą było warto wziąć i poczytać? Zajrzyjcie dalej.
Akcja opiera się na dość
brutalnym świecie sci-fi. Uwielbiam takie klimaty, gdzie realia świata mieszają
się z rzeczami nierealnymi, ale jednak gdzieś z tyłu głowy stuka, że może za
jakiś czas tak będzie wyglądała nasza rzeczywistość. W związku z tym miałam dość
spore oczekiwania wobec tej lektury. Krótkiej, bo krótkiej, ale mnóstwo osób
pisze w takiej formie (np. Magda Stachula) i im to wychodzi genialnie. Człowiek
chce więcej i więcej. Jak byłam młodsza, na etapie szkoły, to było mnóstwo
osób, które pisały opowiadania typu fun fiction do Harry’ego Potter’a. I myślę,
że drugie tyle chętnie czytało takie cudeńka. W końcu nagle można było poznać
tą historię na milion innych sposobów i na tyle samo sposobów ją zakończyć.
Sama takie czytałam i nadal chętnie zobaczyłabym wizję samej Autorki małego
czarodzieja, gdzie Voldemort by żył i władał światem. Nie zawsze dobro zwycięża
i takie postapo mogłoby być genialne.
Ale wracając do tematu Pana Łukasza
Migury. Zawiodłam się okropnie. Niestety. Wieje nudą, za dużo opisów, za mało
dialogów. Mnie nie bawią opisy typu:
„Drzwi baru wyglądały jak twarz
matki Leszka, po starciu z pijanym konkubentem.”
Autorze, wybacz, ale to nie ma
nic wspólnego z jakimiś brutalnymi kryminałami czy thrillerami, gdzie nie
przebiera się w słowach i faktycznie różne teksty się słyszy. To jest akurat
wręcz niesmaczne.
Mało tego, wyczuwam inspirowanie
się właśnie Magdą Stachulą. Noir według mnie to to nie jest. Jak już mówiłam,
lubię takie klimaty i chętnie coś takiego bym przeczytała jako całościową
książkę, ale to, że ktoś pisze od 16 roku życia, nie znaczy, że to robi dobrze.
Widziałam opinie na Lubimy Czytać i się im strasznie dziwię. Ale o gustach się
nie dyskutuje, każdy lubi coś innego i gdybyśmy mieli jednakowe gusta, to
byłoby nudno.
Tak czy siak, dla mnie słabiutkie
4/10 gwiazdek. Dziękuję mimo to Autorowi, za możliwość przeczytania jego
opowiadania. Jest mi niezwykle miło i jednocześnie nieco przykro, że nie mogłam
wystawić pozytywnej opinii. Myślałam o tym od kliku dni i nie wymyśliłam nic
innego, bo takie właśnie mam odczucia.
Na prośbę Autora odsyłam Was do strony księgarni internetowej: https://lukaszmigura.com/ksiegarnia-internetowa/
Na prośbę Autora odsyłam Was do strony księgarni internetowej: https://lukaszmigura.com/ksiegarnia-internetowa/
Raczej nie poświęcę tej książce swojej uwagi. 😊
OdpowiedzUsuńAutor ewidentnie musi popracować nad warsztatem, ale nie trzeba go jeszcze skreślać ;)
OdpowiedzUsuńależ nie skreślam :)
UsuńMam nadzieję w przyszłości przeczytać coś ciekawego, bo pomysł jest dobry :)
Patrząc na ten fragment, który napisałeś z książki, to nie mam ochoty jej czytać ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Si-Fi, jednak jakoś nawet sama książka do mnie nie przemawia ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mój klimat więc raczej sobie tę książkę odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie podejmuję się już pisania recenzji selfpublishingu.
OdpowiedzUsuńLubię science-fiction, jednak po tej recenzji raczej nie będę na nią aż tak chętna ;/
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami science fiction i raczej po nie nie sięgam. Po Twojej recenzji będę pamiętać, aby trzymać się od tego opowiadania z daleka. A największą zmorą jest dla mnie za mało dialogów
OdpowiedzUsuńOjej, ten opis brzmi tragicznie... dobrze, że nie mam tej książki w planach. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż czasami jak patrzę na oceny na Lubimyczytać.pl to się zastanawiam, czy tylko ja jestem wybredna do niektórych książek czy nie mam po prostu gustu ;) Niestety sci-fi to nie mój gatunek i nie wiem, czy dam tej książce szansę
OdpowiedzUsuńRównież dostałam propozycję zrecenzowania tego opowiadania, ale całe szczęście odmówiłam. To by raczej nie było coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZastawiałam się nad zrecenzowaniem tej pozycji, ale uznałam, że jednak nie mam na to czasu. Nie żałuję swojej decyzji. Ostatnio przeczytałam za dużo słabych książek.
OdpowiedzUsuń