W tym roku przeczytałam 26 książek. Czy dużo czy mało? Chyba
ważniejsze jest to, czy były warte poświęcenia im czasu. Zachwycały,
zaskakiwały i cieszyły moją duszę spragnioną dobrej literatury.
Odkryłam w tym roku kilku absolutnie genialnych pisarzy.
Między innymi Robert Dugoni skradł moje serce swoimi kryminałami. Stuprocentowy
strzał w 10, od pierwszych stron wiedziałam, że to jest książka, której nie
odłożę dopóki jej nie skończę. Pech chciał, że zaczęłam od trzeciej części
serii ale nie przeszkodziło to w niczym. Każda z nich jest napisana świetnie i
nie ma konieczności czytania po kolei.
Czekam z niecierpliwością na kolejny tom serii o Tracy 😊
Kolejnym pisarzem, którego polubiłam to Max Czornyj. Każda
kolejna książka zaskakuje. Mimo skrajnych opinii warto sięgnąć również po
Najszczęśliwszą.
Kolejny raz wróciłam do twórczości Remigiusza Mroza a także
do Alex Kavy. Nie żałuję żadnego z tych dwóch wyborów, zdecydowanie moi
ulubieńcy.
Mimo, że gustuję w kryminałach, thrillerach oraz horrorach,
to sięgnęłam także po książki Pauliny Świst i choć nie jest to literatura
wysokich lotów, to na odmóżdżenie można śmiało czytać.
Ostatnią, ale nie mniej zaskakującą pozycją w moim wydaniu
okazały się „niewyjaśnione okoliczności”. Nie jest to mój typ literatury ze
względu na to, że jest to biografia ale bardzo w moim klimacie pod względem
tematycznym, bo medycyna gości u mnie zarówno w literaturze jak i na ekranie.
Tym samym „będzie bolało” znalazło się na mojej liście tegorocznych hitów
bardzo wysoko. Można brać w ciemno!
Rok zaczynam z tytułem „mayday” a Wy?
Do zaczynania w przyszłym roku! Udanej zabawy sylwestrowej 😃
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz